SZKOLNE ŻARTY
SZKOŁA JEST JAK FILM I TELEWIZJA!
Geografia - Discovery Channel
WF - Szkoła przetrwania
Religia - Dotyk anioła
Chemia - Szklana pułapka
Fizyka – E = mc2
Historia - Sensacje XX - wieku
Język polski - Magia liter
Muzyka - Jaka to melodia?
Lekcja wychowawcza - Na każdy temat
Poprawka - Stawka większa niż życie
Nowy w klasie - Kosmita E.T
Ostatnia ławka - Róbta co chceta
Pan konserwator - McGyver
Wyrwanie do odpowiedzi - Losowanie Lotto
Wywiadówka - Z archiwum X
Wakacje z rodzicami - Familiada
Woźny - Strażnik Teksasu
Korytarz szkolny - Ulica Sezamkowa
Powrót taty z wywiadówki - Wejście smoka
Szkoła - Świat według Kiepskich
Nauczyciel wchodzi do klasy i mówi:
Kto głupi wstać.
Jasiu wstaje.
Nauczyciel pyta:
-Czemu wstałeś?
-Bo nie chciałem, żeby pan tak sam stał.
Jasiu przychodzi ze szkoły i mama pyta się go:
- Jasiu jak było w szkole?
- A dobrze
Pani mnie wyróżniła, powiedziała, że cała klasa to de.... a ja największy.
Jasio napisał na tablicy:
"Fczoraj byłem f szkole".
Pani pyta innego ucznia:
- Czy Twój kolega dobrze napisał to zdanie?
- Jasne, że nie. Przecież wczoraj była niedziela!
Na koniec roku szkolnego profesorek mówi do dzieci:
- Życzę wam drogie dzieci abyście w te wakacje odpoczęły i po wakacjach były mądrzejsze.
Na to dzieci:
- Nawzajem panie profesorze.
Nauczycielka do Jasia:
Świetny rysunek, ale przyznaj się kto go robił? Ojciec czy matka?
- Nie wiem ja już spałem!
Pani na lekcji przyrody pyta dzieci jakie mają zwierzęta.
Kasia mówi:
- Ja mam psa
Bartek mówi:
- Ja mam kota
A ty Jasiu co masz? - pyta pani
- Ja mam kurczaka w zamrażalniku.
Jasiu wraca do domu, tata pyta: Jasiu zdałeś?
- Tak tato z 3a do 3b.
Jasiu odmień czasownik idę
- ja idę, ty idziesz, on idzie
- trochę szybciej Jasiu
- ja biegnę, ty biegniesz, on biegnie...
Dyrektor szkoły przechodzi korytarzem obok klasy, z której słychać straszny wrzask. Wpada, łapie za rękaw najgłośniej wrzeszczącego, wyciąga go na korytarz i stawia w kącie. Po chwili z klasy wychodzi kolejnych trzech młodzianów, którzy pytają:
- Czy możemy już iść do domu?
- A z jakiej racji?
- No... przecież skoro nasz nowy pan od matematyki stoi w kącie, to chyba lekcji nie będzie, prawda?
Na religii:
- Kto widzi i wie wszystko?
Na to Jasiu:
- Moja sąsiadka...
Przed egzaminem student pyta studenta:
- Powtarzałeś coś?
- Ta.
- A co?
- Będzie dobrze, będzie dobrze!
Pani na lekcji pyta Jasia:
- Jaka będzie liczba mnoga od słowa niedziela?
- Wakacje - odpowiada Jaś.
Podchodzi kolega do nowego ucznia i mówi:
-Nowy?
-Nie, wyprany w Perwolu.
Mama pyta Jasia:
- Kto cię nauczył mówić "O, k...a"?
- Święty Mikołaj.
- Święty Mikołaj?
- Słowo daję! Kiedy wszedł w nocy do mojego pokoju z prezentem i rąbnął się głową w szafę -
tak właśnie powiedział!
Mama pyta swego synka:
- Jasiu, jak się czujesz w szkole?
- Jak na komisariacie: ciągle mnie wypytują, a ja o niczym nie wiem.
Nauczycielka w klasie ze zdziwieniem:
- Jasiu, czy mi się wydaje, czy masz kawałki czekolady i masła we włosach? Co się stało?
- Mama rzuciła we mnie tortem czekoladowym...
- Zdarza się to u was częściej? – pyta zatroskana pani
- W zasadzie nie. Normalnie bije mnie po głowie bagietką i nie ma śladów...
- A skąd ten dzisiejszy tort?
- Dzisiaj, prze pani, mam urodziny...
Nauczyciel sprawdza zadanie domowe...
- Otwórzcie zeszyty... Jagoda, kiedy odrabiasz lekcje?
- Po obiedzie.
- To czemu tej pracy domowej nie odrobiłaś?
- Bo jestem na diecie.
Pani pyta Jasia:
- Jasiu, jak wysoka jest szkoła
- Z metr
- A skąd Ci coś takiego przyszło do głowy?
- Bo ja mam jej po dziurki w nosie
Student pyta kumpla:
- Co jesteś taki smutny?
- A bo wywalili mnie z szkoły
- A za co?
- A skąd mam wiedzieć? Ponad pół roku mnie tam nie było.
Koniec roku szkolnego. Synek przychodzi ze szkoły.
- Tato, Ty to masz szczęście do pieniędzy.
- Dlaczego?
- Nie musisz kupować książek na przyszły rok - zostaję w tej samej klasie.
Lekcja polskiego. Pani pyta jednego z uczniów:
- Marek, podaj zdanie z przykładem jakiegoś stanu.
Marek na to:
Nie chcę mi się, proszę pani, lenistwo mnie ogarnia!
- Brawo, dostajesz piątkę!
ŻARCIKI
Jasio poszedł z tatą do cyrku. Podczas przedstawienia z uwagą obserwuje, jak mężczyzna przebrany za kowboja jeździ wokół areny na koniu i rzuca nożami w ścianę, pod którą stoi kobieta. Widzowie klaszczą.
- Z czego się oni tak cieszą? - dziwi się Jasio. - Przecież ani razu nie trafił!
- Gdzie byłeś tak długo?
- W komisariacie. Zatrzymali mnie, za wolno jechałem.
- Od kiedy to zatrzymują za wolną jazdę?
- Radiowóz mnie dogonił...
Jedzie sobie w autobusie kompletnie pijany facet. Nagle spadło mu coś na głowę, ocknął się i rzuca hasło do gościa obok:
- Przepraszam gdzie my jesteśmy?
- W Łodzi - odpowiada facet.
- To wiem, ale dokąd płyniemy?
O północy dzwoni wariat do wariata:
- Czy to numer 555 555 555?
- Nie, to numer 55 55 55 555!
- A, to przepraszam, że obudziłem pana.
- Nie szkodzi, i tak musiałem wstać bo ktoś dzwonił...
Jasio poszedł z tatą do cyrku. Podczas przedstawienia z uwagą obserwuje, jak mężczyzna przebrany za kowboja jeździ wokół areny na koniu i rzuca nożami w ścianę, pod którą stoi kobieta. Widzowie klaszczą.
- Z czego się oni tak cieszą? - dziwi się Jasio. - Przecież ani razu nie trafił!
- Gdzie byłeś tak długo?
- W komisariacie. Zatrzymali mnie, za wolno jechałem.
- Od kiedy to zatrzymują za wolną jazdę?
- Radiowóz mnie dogonił...
Jedzie sobie w autobusie kompletnie pijany facet. Nagle spadło mu coś na głowę, ocknął się i rzuca hasło do gościa obok:
- Przepraszam gdzie my jesteśmy?
- W Łodzi - odpowiada facet.
- To wiem, ale dokąd płyniemy?
O północy dzwoni wariat do wariata:
- Czy to numer 555 555 555?
- Nie, to numer 55 55 55 555!
- A, to przepraszam, że obudziłem pana.
- Nie szkodzi, i tak musiałem wstać bo ktoś dzwonił...
Tylko Chuck Norris potrafi podrapać węża pod pachami.
Tylko Chuck Norris potrafi rozmawiać z cyklopem w cztery oczy.
Co Chuck Norris zrobi gdy napadnie go armia?
Otoczy ją.
Chuck włamał się do systemu CIA kalkulatorem.
Chuck Norris uczy kamienie jak być twardym.
Chuck Norris potrafi jechać na stoku narciarskim pod prąd.
Dlaczego powstała epoka lodowcowa?
Bo Chuck zjadł gumę Winterfresh.
Chuck Norris jest tak nowoczesny, że ma baterie na baterie.